czwartek, 7 maja 2015

Czas na sprawozdanie

W dniu 23 kwietnia brałem udział w wycieczce do miejskiej oczyszczalni ścieków w Dąbrowie Górniczej. Na wyprawie znalazły się aż cztery klasy z PSP5. O 9:30 znalazłem się u celu podróży. 
      Na początku podzielono nas na trzy grupy. Pierwsza grupa poszła na film, druga na dwór, a trzecia do laboratorium. Ja miałem zajęcia w laboratorium. Było to małe, białe jak śnieg pomieszczenie z aparaturą i prysznicem. Dowiedziałem się tam wielu ciekawych rzeczy o zapachach wód i jak je rozróżniać. Następnie obszedłem z klasą cały  teren oczyszczalni. Niestety, nie udało mi się tego dokonać, ze względu na zapach. Moją uwagę najbardziej przykuły "stawy" z osadem i brudem, które były  opłukiwane. Wokół nich zauważyłem gnieżdżące się rybitwy i polany żółtych jak słońce mleczy. Gdy zwiedzałem ten obszar, nagle usłyszałem dziwny zgrzyt. Obróciłem się i w kanale zobaczyłem wielki łeb śluzowatego stwora. Wiedziałem, że to ściekowy potwór. Nawet nie zauważyłem, w którym momencie na mojej ręce pojawiło się Czarne piętno, które pozostawił mi potwór. Natychmiast poklepałem się po brzuchu, obróciłem dwa razy i splunąłem. Akurat miałem rękawice,więc zakryłem te rany.Do dziś męczę się z ukrywaniem tego znaku.
 Po zwiedzeniu okolicy poszedłem z przyjaciółmi na film. Był to animowany film o zwalczaniu brudu. Pod koniec wycieczki, poszedłem na quiz. Po długiej bitwie udało mi się go wygrać. Uważam tę wycieczkę za dobrze zorganizowaną i niezwykle udaną.Wydaje mi się,że moi koledzy mają podobne odczucie,bo np.Patryk twierdzi"Bardzo mi się podobało oraz czułem wspaniałe zapachy".