sobota, 11 stycznia 2014

Nie bądź obojętny

 Moim zadaniem było znalezienie kampanii społecznych, które odbyły się w czasie świat. Oto one:
 -„Święta cieszą tylko w rodzinie”
-„Krwawe Święta”
-„Generacje – Kreacje. Sztuka w dialogu pokoleń”.
-„Pogódźmy się na Święta”
-Kartki świąteczne PCK

Według mnie najciekawszą z nich jest "Święta cieszą tylko w rodzinie". Polegała ona na tym, by osieroconym dzieciom zapewnić radosne, wspólne święta. Akcję przeprowadziło stowarzyszenie "SOS Wioski dziecięce". Ta organizacja starała się zebrać fundusze na wigilijną kolację dla wszystkich swoich podopiecznych. "Wioski..." starało się otworzyć oczy społeczeństwu na to, jak okrutne są święta spędzone w samotności. Do akcji przyłączyło się Auchan. Promowało akcję głównie poprzez rozdawanie ulotek. Na facebooku została także zamieszczona nowatorska aplikacja. Fani akcji mogli zawiesić wirtualną bombkę na specjalnej choince. Za każdą taką bombę Auchan wpłacało na konto stowarzyszenia ustaloną kwotę. Ta aplikacja cieszyła się ogromną popularnością. Być może właśnie dzięki temu, nowoczesnemu rozwiązaniu udało się zebrać odpowiednią kwotę pieniędzy. Akcja zakończyła się ogromny sukcesem. Myślę jednak, że poza wspomnianą kolacją,  kampania "Święta cieszą tylko w rodzinie" dała światu coś wspaniałego. Dzięki niej ludzie przypomnieli sobie, jak wielkie mają szczęście - co roku mogą zasiąść do rodzinnego, wigilijnego stołu.

Miałem jeszcze zastanowić się nad książką, która uczy dobroci dla osób słabszych. Dla mnie takim tekstem jest "Poczwarka" Doroty Terakowskiej. Powieść ta opowiada o małżeństwie, któremu urodziła się dziewczynka z zespołem Downa. Dla rodziców, których życie do tej pory było idealne, był to prawdziwy szok. Narartor opowieści wnika w wewnętrzne życie Myszki - wspomnianej dziewczynki, i ukazuje jej życie z zupełnie nowej perspektywy. Nie ma osoby, która nie wzruszyłaby się po przeczytaniu tej książki. To wzruszenie uczy właśnie dobroci dla osób słabszych - w tym wypadku osób z zespołem Downa.

A teraz jeszcze plakat o byciu dobrym dla osób starszych.



Wspomnienia

Pewne słoneczne popołudnie, w domu dziadków:
- Babciu, czy mogłabyś mi coś opowiedzieć o swojej babci? Słyszałem, że była to bardzo ciekawa osoba.
-Oczywiście, że tak. Twoja praprababcia - Zofia Karkowska, była grafinią we Władywostoku.
- Co to właściwie znaczy?
- Grafowa to jest tytuł szlachecki w Rosji. Tak było jednak bardzo dawno, teraz nie ma już grafów, magnatów, czy hrabiów.
- Gdzie leży Władywostok?
- Och, jest po drugiej stronie świata. Nad Pacyfikiem, tuż koło granicy chińskiej.
- Co babcia Zofia właściwie tam robiła?
- Nigdy mi o tym nie opowiadała. Pamiętam tylko, że uwielbiała oglądać tarło jesiotrów na początku lata.
- To trochę dziwne. Co w tym takiego ciekawego?
- Twoja prababcia mówiła, ze podczas tych dni cała Zatoka Piotra Wielkiego błyszczała od grzbietów ryb. Były ich ponoć miliony.
- Na pewno możesz powiedzieć mi coś więcej.
- Babcia Zofia miała we Władywostoku przepiękny dom, znam go tylko z opowiadań. Ponoć miał dwie wieżyczki i cztery balkony, a otoczony był ogromnym ogrodem.
- Tam musiało być pięknie.
- Twoja prababcia była także właścicielka plantacji pomarańczy i to głównie z niej się utrzymywała.
- To brzmi jak bajka.
- To prawda, lecz musisz uwierzyć, że kiedyś na świecie było mnóstwo takich wielki, pięknych rzeczy.
- Co się stało z tym domem?
- Mniej więcej sto lat temu w Rosji wybuchła rewolucja przeciwko szlachcie i carowi Rosji. Babcia musiała uciekać z Władywostoku. Dom najpewniej zajęli bolszewicy - uczestnicy tej rewolucji.
- Jak udało jej się uciec?
- Została ostrzeżona odpowiednio wcześnie i wsiadła w kolej Transsyberyjską.
- A więc to tak!
- To wcale nie było takie proste. Ta kolej biegnie aż do samej Moskwy. Podróż nią trwała nawet do kilku miesięcy.