czwartek, 11 września 2014

Moje najskrytsze marzenia

Myślicie, że nie mam marzeń - strasznie się mylicie. Każdy  szanujący się człowiek ma marzenia. Tak się składa, że mam wiele marzeń, ale postanowiłem napisać tylko o dwóch, czyli o podróży do Japonii i o zobaczeniu całego stada żurawi (chciałem też wejść na Wieżę Eiffla, ale  udało mi się zrealizować to marzenie).
Zatem chcę pojechać do Japonii, ponieważ zawsze chciałem spróbować prawdziwego Japońskiego jedzenia, ale również dlatego, że chciałbym ujrzeć pola ryżowe i  proces produkcji ryżu. Gdybym zobaczył słynne walki Japończyków, czyli sumo - dwóch potężnych ludzi walczy ze sobą. Zasady są proste - trzeba wypchnąć zawodnika z ringu.




Drugie, raczej przyziemne marzenie. Większość z was pomyślałaby, że tylko ja mam takie marzenie. Chyba racja! Albowiem żurawie to moje ulubione ptaki.Według mnie są wyjątkowo urocze: mają długie nogi, dzięki którym są bardzo zabawnie, i dziwacznie się poruszają. Poza tym ich czerwone plamki na głowach wyglądają pięknie.
Gdy kilka lat temu pojechałem na Mazury, to pewnego dnia właśnie słyszałem "śpiew"
żurawi. Może dlatego tak bardzo zainteresowałem się tymi ptakami. Może też dlatego, że gdy byłem mały i ciągle oglądałem"kung fu pandę", to zawsze lubiłem oglądać mistrza Żurawia.

Jak widzicie mam dziwne marzenia,ale bez tych marzeń według mnie nie można żyć.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz